wrz 21 2002

Wszyscy mają problemy...


Komentarze: 2

... a ja właśnie z nich wychodzę. To naprawdę świetne uczucie kiedy wraca ci chęć do życia po totalnym załamaniu. Ostatnio słyszę, zauważam, że nie tylko ja przechodzę kryzys osobowości, choć ja raczej już przez niego przeszłam. Coraz mniej obchodzi mnie tzw. akceptacja środowiska. Nie obchodzi mnie co sobie pomyślą o mnie moi znajomi kiedy powiem "nie". Jeśli nie potrafią zaakceptować mnie taką jaką jestm to nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Wiem, że dla NIEGO dużo znaczę i to podtrzymuje mnie zawsze na duchu w momentach załamania. Wiem, że dla moich przyjaciół (za takich mogę uznać aż pięć osób) jestem kimś wartościowym i im na mnie zależy...

czarna28 : :
21 września 2002, 15:24
No w sumie to chyba trochę się myliś... nawet nie pomyślałam o tym... to jest z mojego pamiętnika (przynajmniej część)
aga
21 września 2002, 15:19
tez chcialabym byc optymistką, ale ja umiem powiedziec nie, naprawde, bo wiem ze to byla lekka aluzja..

Dodaj komentarz